Wybierając się w podróż kobieta dźwiga ze sobą tonę kosmetyków. Wiadomo bowiem,że w naszym podręcznym bagażu musi się znaleźć WSZYSTKO co potrzebujemy do makijażu, a licząc,że będą to ulubione cienie, tusz, podkład, puder, róż, rozświetlacz, bronzer, korektor....... wychodzi całkiem sporo. Do tego krem na dzień, krem na noc i oczywiście jakiś preparat do demakijażu. A jakby tak dało radę zrezygnować z 3 ostatnich pozycji to było by o wiele lżej, prawda?
W zeszłym tygodniu wzięłam udział w jednorazowej akcji dla blogerek, zorganizowanej na fanpage firmy
Do testów otrzymałam odświeżające chusteczki firmy Marion.
Opakowanie:
Chusteczki odświeżające mieszczą się w foliowym opakowaniu, w kolorze pomarańczowym.
W zeszłym tygodniu wzięłam udział w jednorazowej akcji dla blogerek, zorganizowanej na fanpage firmy
Do testów otrzymałam odświeżające chusteczki firmy Marion.
Opakowanie:
Chusteczki odświeżające mieszczą się w foliowym opakowaniu, w kolorze pomarańczowym.
Opis producenta / Sposób użycia:
Skład:
Moja opinia:
Chusteczki odświeżające swoimi rozmiarami są mniejsze od tych higienicznych. Opakowanie zawiera 15 sztuk delikatnie nasączonych chusteczek. Mimo,że wysoko w składzie, a konkretnie w samym jego środku znajduje się perfum, to zapach nie jest przyjemny. Napis na opakowaniu daje nadzieję,że będzie to zapach owocowy, natomiast jak dla mnie jest ona bardzo chemiczny, coś jak proszek do prania, a pasta Sama. Chusteczki nie są miękkie, a raczej tępe w użyciu. Skład nie jest również najlepszy, a przynajmniej dla mnie, bo ja staram się unikać 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, który tutaj znajduje się zaraz za perfumem. Ponarzekałam trochę, więc teraz czas na pochwałę. Jeżeli chodzi o działanie to produkt ten spisuje się znakomicie. Doskonale oczyszcza twarz, ręce czy ciało. Wspaniale spisuje się jako narzędzie do demakijażu twarzy i oczu. Oczywiście zanim przeczytałam instrukcję na opakowaniu, gdzie było napisane,żeby unikać kontaktu z oczami, to zdążyłam już zmyć sobie cały makijaż. Podkład, róż, tusz, cienie.. wszystko pięknie schodzi- wystarczy kilka machnięć chusteczką. Skóra nie jest wysuszona, ani ściągnięta.
Chusteczki odświeżające swoimi rozmiarami są mniejsze od tych higienicznych. Opakowanie zawiera 15 sztuk delikatnie nasączonych chusteczek. Mimo,że wysoko w składzie, a konkretnie w samym jego środku znajduje się perfum, to zapach nie jest przyjemny. Napis na opakowaniu daje nadzieję,że będzie to zapach owocowy, natomiast jak dla mnie jest ona bardzo chemiczny, coś jak proszek do prania, a pasta Sama. Chusteczki nie są miękkie, a raczej tępe w użyciu. Skład nie jest również najlepszy, a przynajmniej dla mnie, bo ja staram się unikać 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, który tutaj znajduje się zaraz za perfumem. Ponarzekałam trochę, więc teraz czas na pochwałę. Jeżeli chodzi o działanie to produkt ten spisuje się znakomicie. Doskonale oczyszcza twarz, ręce czy ciało. Wspaniale spisuje się jako narzędzie do demakijażu twarzy i oczu. Oczywiście zanim przeczytałam instrukcję na opakowaniu, gdzie było napisane,żeby unikać kontaktu z oczami, to zdążyłam już zmyć sobie cały makijaż. Podkład, róż, tusz, cienie.. wszystko pięknie schodzi- wystarczy kilka machnięć chusteczką. Skóra nie jest wysuszona, ani ściągnięta.
Jeżeli jesteście zainteresowane tym produktem to znajdziecie je tutaj za cenę 2.40zł